Od 2007 r. ciągnęła się sprawa, w ktorej wykonałem konstrukcję niemalże – ad absurdum – Otóż z pozwu Spółki skarżyliśmy Prezesa NSA o nieudzielenie Informacji Publicznej, inter alia o brak pewnych informacji w BIP, oraz o to że jednym z oficjalnych adresów NSA – podanym w BIP – był w tym czasie adres ….@wp.pl (sufix Wirtualna Polska). Doszło do sytuacji ad absurdum kiedy Sędziowe Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego musieli sądzić – de facto Szefa instancji wyższej – scilicet – Prezesa NSA – sic !
W tamtym czasie (grubo przed sprawą Pani Clinton i Pana Dworczyka) – nikt nie rozumiał dlaczego korzystanie z darmowej skrzynki @wp.pl – jest takim urzędniczym faux pass – zatem – Prezes NSA – kompletnie nie zdawał sobie sprawy „o co kaman „, jego pełnomocnicy rownież – co więcej sędziowie WSA – też nie bardzo mogli dojść jakie jest clou sprawy, a byłby to czasy (okres mykeński w polskich sądach) – że wszyscy traktowali Prezesa jak coś świętego ! – jak wyrocznię Delficką, a NSA jak omphalos …
Parafrazując – w dużym uproszczeniu doszło do sprawy WSA vs NSA …. Oczywiście WSA nie doprowadziło do skazania Prezesa WSA (w tamtym czasie Sądziowie WSA – też nie bardzo potrafili pojąć jakie jest meritum sprawy – zauważyłem, że jedynie najmłodsza prokolantka rozumiała w czym problem uśmiechając się z politowaniem – słyszą próby opisu stanu faktycznego podjętego podejmowane przez skład sędziowski) Widząc problemy jakie mi stwarzano przy probie powołanie biegłego – nie chciałem absorbować ich czasu i obstawać przy wniosku o wysłuchanie biegłego. Zatem odczekałem i odwołałem się do NSA, wtedy NSA miało orzekać w sprawie Prezesa NSA – sic ! Ktoś kto ma pojęcie o prawniczych kwestiach – zdaje sobie sprawę – jaka konfuzja i entropia powstała w tym czasie z tego powodu (w dzisiejszych czasach nawet sytuacja najbardziej ad absurdum w polskich Sądach już nikogo nie dziwi) – ale wtedy nikt w to nie mógł uwierzyć, że Prezes NSA – „mógł coś zrobić – co nie jest lege artis” – taki były czasy …10 lat później w USA zaczęła się słynna sprawa ze skrzynką pocztową Pani Hillary Clinton i teraz już wszyscy wiedzą czym to grozi, że jest to poważny delikt, że dane mogą być monitorowane, że kara to min. 100 tys. grzywny za o wiele drobniejszą sprawę związaną z brakiem ochrony danych osobowych, że w skrajnych przypadkach sankcja karna ociera się o wyroki pozbawienia wolności – … sic! Wtedy tylko biegły mógł to potwierdzić, a na opinię biegłego czekało się pół roku.
W tamtym czasie wykonaliśmy sporo dobrej pracy pro publico bono … sprawa odbiła się szerokim echem – Gminy i Instytucje Publiczne zaczęły zmieniać adresu e-mail …choć o dziwo do dnia dzisiejszego 30 % oficjalnych skrzynek pocztowych w szkołach posiada końcówkę @wp lub @onet lub o2.pl … Jest nawet gmina z budżetem powyżej 30 mln, która do dnia dzisiejszego użytkuje – jako oficjalną skrzynkę @pro.onet.pl – dowód – vide: Kontakt do Gminy – sic!
Kiedyś – jeśli sytuacja się utrzyma – bona fides – złożę tam skargę lub pozew (w USA sądy już nawet sądy cywilne orzekają spore odszkodowania dla powodów w takich sprawach) – wszystkie tego typu działania z pewnością doprowadzają do tego, że uzasadniony interes pro publico bono – zyskuje większą percepcję ale wszystko to zabiera trochę czasu i w polskich sądach trwa nawet nie lata, ale dziesięciolecia …
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis